|
|
Forum zwiazane z depresją wsparcie w depresji
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
obojetna_na_zycie
Gość
|
Wysłany: Sob 4:23, 14 Lip 2007 Temat postu: AMEN |
|
|
Lipnicka Anita, Amen
Gwiazdo moja
srebrna panno
która liczysz moje dni
która byłaś przy mnie gdy
rodziłam się
Pochyl czoło
swe nade mną
i przeprowadź mnie przez mrok
Już tak długo trwa ta noc -
wciąż nie dość jej...
Wiem, że możesz czynić cuda
Wiem, że moc niezwykłą masz
Proszę tylko
O małą Iskrę szczęścia
Z resztą sobie sama radę dam...
Gwiazdo moja
dobra siostro
nie najlepiej ze mną dziś
Czarnookie śnią się sny
w głowie mej
Wszystko idzie
jakby nie szło
przestał śmiać się do mnie los
może gdzieś zrobiłam błąd
Tylko gdzie?
Wiem, że możesz czynić cuda
Wiem, że moc niezwykłą masz
Proszę tylko
O małą Iskrę szczęścia
Z resztą sobie sama radę dam...
Amen.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
obojetna_na_zycie
Gość
|
Wysłany: Sob 4:30, 14 Lip 2007 Temat postu: DRAMAT |
|
|
Misakowski Stanisław, Dramat
Ludzie
którzy mnie otaczają
są mi obcy
ludzie
którzy do mnie mówią
są niemi
ludzie
którzy mnie dotykają
nie są ludźmi
rozgrywa się dramat
mojej obecności
w tłumie
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
vickyy
Przyznano medal "Odważne Serce"
Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:41, 14 Lip 2007 Temat postu: :) |
|
|
Droga Oli mam nadzieje i zycze ci z calego serca , ze nadejdzie taki dzien, ktory pozwoli ci sie wyzwolic z tego co cie otacza, z tego co sprawia ci przykrosc, wywoluje smutek , ze uda ci sie wreszcie odetchnąc, ze uda ci sie zaczac zyc na nowo radoscia i uśmiechem na twarzy... zycze ci tego dnia , ktory bedzie najszczesliwyszm dniem w twoim zyciu , gdy bedziesz sie cieszyc tym co masz, a smutki i lzy , cierpienie i bole odejda gdzies daleko.........
pzozdrawiam madzia
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
obojetna_na_zycie
Gość
|
Wysłany: Wto 13:14, 17 Lip 2007 Temat postu: MODLITWA |
|
|
MODLITWA
Wydaje mi się, że utraciłam siły do życia. Nie wiem, co robić! Nic nie podnosi mnie na duchu i dłużej tego nie zniosę. Panie, kiedy to się skończy? Czuję się, jakbyś nawet Ty o mnie zapomniał. Proszę nie opuszczaj mnie. Jesteś wszystkim, co teraz mam. Pokaż mi, co robić, z kim rozmawiać. Daj mi odwagę do zaczynania wciąż od początku. Nie mogę zrobić tego sama, więc bądź przy mnie i pozwól Twemu światłu świecić w tej ciemności. Amen.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
obojetna_na_zycie
Gość
|
Wysłany: Wto 13:19, 17 Lip 2007 Temat postu: .... |
|
|
MODLITWA
Panie, właśnie zostałam poniżona i naprawdę nie czuję się na siłach, aby nastawić drugi policzek. Pomóż mi uwierzyć, że wciąż w Twoich oczach jestem coś warta. Jeśli będę o tym pamiętała, zdołam opanować gniew, a ból nie będzie tak dotkliwy. Proszę uspokój mnie swoją miłością. Amen.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
obojetna_na_zycie
Gość
|
Wysłany: Wto 14:39, 17 Lip 2007 Temat postu: O to proszę... |
|
|
O to proszę...
O Panie, minęło już wiele czasu, od kiedy ugodził mnie ostatni cios. Przyszedł po tylu innych.
Nie mam już nic do stracenia. Albo niewiele. Może zyskam pokój?
Chciałabym, żeby przyszedł powoli jak sen.
O Panie, spraw, żebym nigdy nie zamęczała innych moimi troskami.
Co ich w końcu obchodzą moje nieszczęścia? Spraw, by nie oburzało mnie, że są obojętni na to, co mnie złamało. To normalne: jak mogliby to zrozumieć?
Spraw, aby nie wydawało mi się dziwne, że na świecie dalej świeci słońce i kwitną kwiaty po tym, czego ja doświadczyłam. I że są zgodne rodziny, wierne sobie małżeństwa, szczęśliwa miłość. I dzieci, które żyją.
Spraw, żebym nie narzucała się innym z moim nieszczęściem.
O Panie, daj, żebym nie rozpamiętywała przeszłości i nie chciała przeżywać bolesnych godzin minionego życia...
Żebym nie przywoływała bezustannie tych ukochanych twarzy, utraconych uśmiechów i tego całego szczęścia, które trwało tylko przez pewien czas.
Spraw, żebym nie analizowała moich nieszczęść.
O Panie, ocal mnie też przed mroczną radością rozpaczy.
Obym nigdy nie była jak ten stary złamany Szekspirowski król, który przyzywał burzę i wiatr, i wszystkie nieszczęścia, jakich można doświadczyć w życiu.
Moje cierpienie nie jest żadnym powodem do chwały.
Spraw, żebym nie szczyciła się moimi nieszczęściami.
Panie, uczyń mnie spokojną i oderwaną od wszystkiego, ale nie obojętną.
Żebym była hojna i dobra, mądra doświadczeniem cierpienia, gotowa dawać innym to, czego sama nie miałam.
Nie mam nic. Na czym mogłoby mi jeszcze zależeć? A jednak chciałabym, żeby radość każdego człowieka odbijała się jakby echem w moim uspokojonym sercu.
Zamiast cierpieć bez żadnej korzyści dla kogokolwiek i pogłębiać jeszcze w ten sposób smutek świata, chciałabym, by w zamian za ból, jakiego doświadczyłam, dana mi była moc rozumienia innych w samej głębi ich istoty, tam, gdzie są sobą i czekają na miłość.
Chciałabym, by moje nieszczęścia mogły się komuś przydać.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
obojetna_na_zycie
Gość
|
Wysłany: Wto 14:49, 17 Lip 2007 Temat postu: ....... |
|
|
Będe tutaj przychodziła codziennie. I codziennie czytając będe się modliła aż do momentu aż zabraknie mi sił już i na to. Mam nadzieje że Ten, w którego JESZCZE wierze mnie wysłucha... Czy to tak wiele
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
obojetna_na_zycie
Gość
|
Wysłany: Nie 16:49, 22 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
"Bracia i Siostry"
Panie, jak oni mnie wszyscy męczą. Jak męczą mnie Ci, których mi dałeś za braci.
Moi bracia... Czasem wcale nie są zabawni. A w dodatku, przede wszystkim, są inni. I to jest najgorsze.
Inni, wszyscy są inni, każdy z nich narzuca mi coś szczególnego, co mnie krępuje, deprymuje lub rani.
Każdy z nich zmusza mnie, żebym coś uznała.
A wcale niełatwo jest uznać, że inni istnieją inaczej.
Każdy z nich zmusza mnie, żebym coś zrozumiała. Nie zawsze mam na to ochotę, Panie. To męczące.
Każdy z nich mnie zmusza, żebym coś polubiła. Żebym to przyjęła takie, jakie jest. Nawet jeśli ja uważam, że to trudne, denerwujące, dziwaczne.
Jakie to męczące, Panie, kochać swoich braci.
Ileż mnie kosztuje, żeby z nimi przestawać.
Panie, obym się nigdy nie zamykała na innych. Obym nigdy nie mówiła: „Nie rozumiem was”, nie odwracała się na pięcie i odchodziła.
Dopiero wtedy, Panie, „zrozumiem”.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
obojetna_na_zycie
Gość
|
Wysłany: Nie 17:06, 22 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Chce odejść...
Ta wędrówka w ciemnościach, o mój Boże, jest taka nużąca. Iść nic nie widząc — tak można przez jakiś czas. Ale gdy to trwa długo...
Czyż i wy chcecie odejść? (J 6, 67)
Rozumiem, Panie, tych, do których to mówiłeś. I tych, którym słowa Twojego przesłania wydawały się za trudne. Niektórzy woleli odejść.
Czasem mam ochotę zrobić to samo.
Chciałabym, żeby wszystko było jasne, wykazane, uporządkowane. Żeby nie było już tej krawędzi ciemności, która pozbawia mnie ochoty do wędrowania ku Twojemu światłu.
W gruncie rzeczy to, czego bym chciała, to porzucenie kondycji człowieka.
Bo tak naprawdę, uwzględniając wszystko, umyka mi nie tylko sens Twojego przesłania.
Bo co wiem o sprawach zwanych ludzkimi, co wiem o tajemniczych prawach rządzących światem, o zagadkach życia?
Cóż wiem o tłumach, które mnie otaczają, o sercu moich przyjaciół?
Cóż wiem o sobie samej, o mojej własnej twarzy, o ukrytych pobudkach tylu decyzji podejmowanych, jak mi się wydaje, „w dobrej wierze”?
A oburzam się, że już teraz nie dałeś mi oczu zdolnych oglądać Cię twarzą w twarz...
Czy skoro nie widzę Cię, Panie, uznam, że winien jest temu nadmiar Twojego światła?
Czy gdybym znała Cię tak, jak znam rzeczy, byłbyś moim Bogiem?
Panie, obym nigdy nie sądziła, że ciemność wiary jest karą, jaką na mnie zsyłasz.
Szykaną, której każesz mi doświadczać.
Czy to Twoja wina, że jesteś ponad wszystkim?
O Panie, o mój Boże, czy będę Ci czyniła wyrzuty, że wyprowadziłeś mnie z nocy, z tej nocy, w której nie wiedziałam jeszcze, czym jest pragnienie Ciebie?...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
vickyy
Przyznano medal "Odważne Serce"
Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:33, 29 Lip 2007 Temat postu: Smutne oczy nigdy nie kłamią |
|
|
Kochana Olu chciałabym ci zadedykowac ten wiersz... czytam twoje posty, poznaje cie i zal serce obejmuje odczuwajac takie cierpienie duszy..........Twoja dusza krzyczy !!!!!!!!!!!
Smutne oczy nigdy nie kłamią
Gdy spojrzysz na moją twarz
Zobaczysz smutek
Ślady dawnych przed chwilą wypłakanych łez
W oczach strach i lęk
Ogień życia który jeszcze kiedyś się
We mnie tlił z dnia na dzień gaśnie
Tak jak nadzieja
Powoli umiera
Dusza niewidzialna dla was
Poraniona dziwnym może i strasznym życiem
Niesprawiedliwym losem zmierzona
Żyje dalej
Oglądajać dookoła ludzi zazdroszczę im bardzo
Tego uśmiechu
Tego wesołego ciepłego serca
Twarzy pogodnej i pięknej
Szczęścia radości i miłości
Dlaczego ciągle otaczać mnie musi
Smutek który rozcina duszę jak zimny i ostry miecz
Samotność jak wierny moj druh i przyjciel
Łzy nie dające nigdy oczyszczenia
Strach niszczący i zmnieniający mnie całą
I ten lęk istienia
Braku sensu
Czy istnieje przystań gdzie mogłabym poprostu spokojnie żyć
Dlaczego nie mogę otrzymać od życia więcej
Dlaczego inni mają tak dużo
A ja ciągle nie mam nic
To jest krzyk nas wielu
Tym którym szczęścia nigdy nie obiecywano
Tym których dusze i serca wypalono
I zabrano wszystko
Wszystko
Nawet spokój
Written by Madzia
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|